czwartek, 24 stycznia 2013

Kotobukiya's Jaina Solo Bishoujo Statue


Na wstępie po raz kolejny - tym razem oficjalnie i publicznie - dzięki wielkie dla Tomasza vel blejda który sprawił, że dzisiaj w samym środku sesji cieszyłem się jak małe dziecko któremu wręczono wszystkie łakocie świata. Serio, ilość adrenaliny, ekstazy, zaskoczenia i radości którą wywołał ten fantastyczny prezent była niesamowita. A on jeszcze się pytał czy "prezent się udał"!

Tak czy inaczej, dzisiaj głównie obrazki.

Oto przed państwem produkcja firmy Kotobukiya, figurka z serii Bishoujo (co znaczy po japońsku "piękna młoda dziewczyna"), bohaterka niezliczonych pozycji Expanded Universe ery post-RotJ, moja ulubiona postać z całej historii i całego universum Star Wars ("mam nadzieję, że prezent się udał"), córka słynnego byłego generała, Hana Solo, oraz byłej przywódczyni Sojuszu, Jedi Leii Organy Solo, wnuczka Wybrańca Anakina Skywalkera, najlepsza pilotka Galaktyki, ogłoszona przez Yuuzhan Vongów boginią najpotężniejsza wojowniczka Zakonu o tytule Miecz Jedi, Mistrzyni Jedi...

JAINA SOLO










A oto epicka kartka dołączona do figurki:

Zdjęcia opakowania oraz figurki przed złożeniem:








Zdjęcia całej mojej kolekcji Star Wars (stan na grudzień 2012) możecie znaleźć TUTAJ!

piątek, 18 stycznia 2013

Encyklopedia The Old Republic


Dzisiaj pocztą przyszedł do mnie... worek z USA. Worek przypominający te na kartofle. Przyznam, że kiedy go ujrzałem, zwątpiłem, że jest to co na to czekam i to co myślałem, że jako jedyne leci do mnie z USA.

Ku mojej uciesze - albo zawodzie, bo przez moment myślałem, że to może jakaś nagroda z konkursu który nieświadomie wygrałem - okazało się, że wspaniały Amazon przysłał mi moją wymarzoną książkę około 3 tygodnie przed zapowiadanym terminem. Książką tą jest Star Wars: The Old Republic Encyclopedia.
To dzieło okazało się jeszcze piękniejsze, jeszcze większe i jeszcze wspanialsze niż sądziłem. Co innego czytać czyjeś opinie w Sieci (pozdrawiam Lorda Barta którego ekscytacja przekonała mnie do zakupu) czy zdjęcia ze środka, a co innego jest położyć swoje własne dłonie na czymś tak ciężkim, tak pięknym i tak wspaniałym.
Encyklopedia ta to właściwie nie jest przewodnik dla graczy SWTOR - sam graczem jestem już od ponad roku, regularnie opłacam abonament - ale kompletne źródło wiedzy dotyczące okresu w którym rozgrywa się gra, czyli ery Starej Republiki, z główną koncentracją na okresie wojny której dotyczy MMO. Stąd też jest to świetne źródło wiedzy nie tylko dla graczy - uzupełniające ich wiedzę i systematyzujące lore - ale również dla wszystkich których interesuje ten okres historyczny.
Wykonanie jest fantastyczne: książka jest w twardej oprawie, w obwolucie, a sam papier najwyższej jakości. Stron jest ponad 350, więc jest to bardzo ciężkie tomiszcze. Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną, to jest tam wszystko: historia Galaktyki oraz samego konfliktu, fabuła wszystkich klas z gry, opis planet i lokacji kluczowych dla tego okresu, spis ras i statków kosmicznych, cała masa danych o różnych frakcjach, bohaterach, miejscach i wydarzeniach. Wszystko okraszone świetnymi ilustracjami, zarówno screenshotami z gry jak i specjalnymi ilustracjami. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Star Wars i każdego gracza The Old Republic.
Zabieram się w takim razie do czytania, bo udało mi się jedynie przejrzeć i wyrywkowo zapoznać z treścią. To będzie świetna przygoda, wydłużona przez trwającą sesję, ale na pewno ją umilająca (tak jak by się dało umilić sesję, hm?). Tak czy inaczej, zbieram szczękę z podłogi i zabieram się do czytania :)

środa, 16 stycznia 2013

Prawica żyjąca kłamstwem


Irytuje mnie niesamowicie kłamstwo. Media kłamią i kreują fałszywą rzeczywistość, politycy kłamią i przeinaczają fakty, nawet ludzie na ulicy, znajomi, rodzina i przyjaciele bawią się kłamstwem, zarówno tym mniejszym, jak i poważnym.

Najbardziej jednak irytuje mnie kłamstwo wypełnione hipokryzją. Kłamstwo ludzi, którym wydaje się, że mówią prawdę, którzy kreują sobie rzeczywistość "my" i "oni" oraz manipulują faktami bądź wymyślają głupoty mające na celu nie tylko utwierdzić ich w przekonaniu, że ich wizja jest jedyną słuszną, ale również by przekonać do siebie innych.

Przykład ogólny: hasło jednego z najbardziej kłamliwych serwisów informacyjnych brzmi "my informujemy - oni kłamią". Ilość żenady i irytacji jaką odczuwam myśląc o tym jest nie do ogarnięcia, szczególnie, że ostatnio zauważyłem, jak jedna "koleżanka" z roku upodobała sobie ten portal spamując Facebook - zmanipulowanymi i nacechowanymi faktopodobnym krzyczącym klimatem - linkami do tamtejszych artykułów. Szkoda, wydawała się sympatyczna.

Dzisiaj oburzył mnie pewien obrazek na Facebooku, udostępniany przez różnego rodzaju środowiska radykalnie prawicowe oraz ich sympatyków i losowe osoby. Oto on:
Jest on wspaniałym przykładem wielowarstwowego kłamstwa i manipulacji, bo:

1) Cytat jest zmanipulowany i źle przetłumaczony. 
Oto oryginał: "These people [leaders of ILP] live almost entirely in a masturbation fantasy, conditioned by the fact that nothing they say or do will ever influence events, nor even the turning-out of a single shell".
ILP to Independent Labour Party, socjaldemokratyczna partia powstała w 1893 roku, jej członkiem był Orwell i w tym cytacie ocenił działania szefów partii.

2) To kolejna próba przeciągnięcie Orwella na prawą stronę.
A Orwell był od zawsze lewicowcem. W eseju "Why i write" z 1946 r., Orwell pisał: "Every line of serious work that I have written since 1936 has been written, directly or indirectly, against totalitarianism and for democratic Socialism, as I understand it." Orwell był do końca swojego życia wierny ideałom lewicy, walczył w Wojnie Domowej w Hiszpanii przeciwko Faszystom, a jego prace są nacechowane wolnościową wizją i przesłaniem.

3) Hipokryzja.
Prawica z miłości do "1984" (sztandarowa praca Orwella) robi dokładnie to, co w tej książce robili przedstawiciele totalitarnej władzy, czyli manipuluje historią, dopasowuje cytaty oraz zmienia fakty dla swojej wygodny, celem propagandy i przekonywania samego siebie, że ma się rację.

Orwell w grobie się przewraca.

Dzisiaj też dowiedziałem się o ciekawej prawackiej propagandzie w której wymyślono dekret Stalina w którym nakazuje on nazywanie "faszystami, nazistami i antysemitami" wszelkich wrogów jego ideologii (dzisiaj określanej mianem Stalinizmu). Cel jest jasny: skoro my nazywamy narodowych radykałów i wszelkie przejawy faszyzmu per... faszyzm, to znaczy, że jesteśmy wrednymi komuchami którzy masturbują się do portretu Stalina.

Problem w tym, że takiego dekretu nigdy nie było, jest to bzdura którą ktoś wymyślił i która rozlała się po Internecie na fali obecnej nieustannej propagandy prawicowej. Parafrazując: "Prawicowość jest czymś w rodzaju fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma większego znaczenia."

Bo "kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą" - i mnie to boli. Dlatego weryfikujcie każdą informację i "fakt" jaki znajdziecie w Internecie.


Long live Star Wars


Jeśli kiedykolwiek mogła mi przejść przez głowę myśl, że Star Wars kiedyś się skończy, że skoro nie będzie nowych Epizodów to na książkach, grach i komiksach daleko to uniwersum nie zajedzie to... Wow, byłem w błędzie.

Raptem dwa miesiące temu dowiedzieliśmy się, że Lucasfilm zostaje przejęty przez Disney oraz że powstanie nowa Trylogia, a wczoraj w kosmos poszła wiarygodna i epicka plotka o tym, że Zack Snyder (wizualny geniusz stojący za "Watchmen", również odpowiedzialny za bardzo dobrą wizualną ucztę w "300" i średnie "Sucker Punch") będzie reżyserem spin-offu osadzonego w świecie Gwiezdnych Wojen i luźno opartego na Siedmiu Samurajach Kurosawy. Te wiadomości potwierdzają wcześniejsze podejrzenia, że Disney oprócz kolejnych Epizodów planuje również - na wzór Marvela - całą serię spin-offów.
Star Wars się nie kończy, Star Wars wkracza w epokę w której będzie do bólu eksploatowane, a z marki będą wysysać tyle dolarów ile zdołają. Czy to źle? Nie, wręcz przeciwnie, to wspaniałe i jako antykapitalista za to kocham popkulturowy i rozrywkowy kapitalizm!

Podsumujmy:
- w planach Trylogia Sequeli (2015, 2017, 2019), Epizod VII w pre-produkcji
- w planach seria spin-offów, z czego jeden już w pre-produkcji
- w tym roku II i III Epizod w 3D w kinach, w przyszłym roku zapewne zobaczymy OT 3D
- w powietrzu wisi serial aktorski Star Wars: Underground którym prawdopodobnie zajmie się ABC
- w powietrzu wisi serial dla młodszej widowni
- dopieszczany jest animowany serial komediowy Star Wars: Detours
- The Clone Wars trwa, tydzień temu mieliśmy setny odcinek, przed nami jeszcze przynajmniej 2 sezony
- The Old Republic ma się dobrze, a w planach kolejne gry, w tym zapowiadające się fantastycznie 1313
- książki i komiksy mają się dobrze, ogłaszane są nowe pozycje i serie
- licencja się sprzedaje wyśmienicie: powstają nowe karcianki i gry figurkowe, a Angry Birds Star Wars okazało się sukcesem i strzałem w dziesiątkę i pewnie na tym się nie skończy
- w tym roku Star Wars Celebration Europe II, spęd nerdów ze Starego Kontynentu!

Long live Star Wars!!!

wtorek, 8 stycznia 2013

Filmowe podsumowanie 2012 roku


Kino to moja pasja, oglądam na bieżąco filmy nowe, odkrywam stare, śledzę dokonania ulubionych reżyserów, producentów i aktorów oraz chodzę regularnie do kina na wybrane - co lepiej się zapowiadające - pozycje (pozostałe ściągam, zawsze Blu Ray ripy). Z tego też powodu ten wpis, krótkie podsumowanie 2012 roku: jakie filmy mi się bardzo podobały, a na których się zawiodłem. Szmiry i produkcje do których podszedłem neutralnie pozostawiam bez komentarza.

A więc, do dzieła.

1. Cloud Atlas
Najwspanialsze wolnościowe dzieło w historii kinematografii. Jeden, wielki, piękny i epicki manifest rewolucyjno-wolnościowy okraszony epicką akcją sci-fi, mistycznym klimatem fantasy oraz fantastycznym humorem. Brak słów żeby napisać coś więcej, sposób przedstawienia każdego rodzaju niewolnictwa (od rasowego, przez społeczny po korporacyjny) czy kwestii wpływu naszych czynów (nawet najdrobnieszych) na przyszłość okraszone takim pięknym, epickim i fantastycznym wykonaniem (aktorstwo, efekty, charakteryzacja, scenariusz...) - szczęka na podłodze, ciarki na plecach i łzy w oczach. Film pochłąnął mnie całkowicie i mimo skomplikowanej historii wyłapałem wszystkie smaczki i zrozumiałem całość bez żadnego uczucia skonfundowania. Niedawno czytałem sobie znowu 1984 Orwella, fantastycznie się złożyło - mając w pamięci obraz wykreowanego tam świata film jeszcze bardziej kopał w genitalia. Cytatami z filmu można sypać na lewo i na prawo jak z rękawa, nie mogę się doczekać wydania Blu Ray.


2. Perfect Sense
Dzieło wywołujące masę emocji, w tym lawinę łez i tonę ciarek. Wzruszający oryginalny i piękny film o miłości z elementami katastroficznego sci-fi. Świetny klimat, aktorstwo (piękna Eva Green i fantastyczny Ewan McGregor!), scenariusz i niesamowita muzyka!


3. The Hobbit: An Unexpected Journey 
Jestem świeżo po seansie i jeszcze do końca nie mam wyrobionej opinii: z określeniem, czy to arcydzieło kina w ogóle (jak Władca Pierścieni) czy czy tylko kina fantasy mam zamiar poczekać do kolejnego seansu (tym razem w 48 klatkach, film widziałem w 24 w IMAX 3D) oraz rozszerzonego wydania na Blu Ray (w przypadku Władcy Pierścieni filmy zyskują mnóstwo na poszerzonej wersji). Tak czy inaczej: epickie, wzruszające i fantastyczne kino fantasy, z masą akcji, różnych magicznych stworzeń, nawiązaniami do Trylogii LotR i wykonaniem na najwyższym poziomie.


4. The Avengers 
Arcydzieło kina rozrywkowego. Najlepszy stworzony do tej pory film o superbohaterach. Genialne połączenie kina akcji sci-fi z komedią. Dobra muzyka, śmieszny do bólu brzucha, epicki, wywołujący ciarki - chcę więcej!


5. The Dark Knight Rises
Fantastyczny finał fantastycznej Trylogii. Dojrzały dramat o superbohaterach, wysoki realizm, mroczny klimat. Muzyka pasuje, chociaż osobno raczej słaba. Świetny scenariusz i potęga zniszczenia na najwyższym poziomie. Nolan jest geniuszem.


6. Intouchables
Fantastyczny dramat. Pod każdym względem na najwyższym poziomie, wywołujący dużo emocji i ze świetnym przesłaniem. 


7. Shame
Hipnotyzujący, ciarogenny, zmuszający do refleksji, zaskakujący, przerażający, smutny, niepokojący, świetny. Genialnie zagrany. Piękne długie sceny i muzyka.


8. The Hunger Games
Ciekawie wykreowany faszystowski świat, świetna realizacja i aktorstwo. Bardzo dobre kino akcji w klimatach "dzikiego" sci-fi. Oczekiwałem innego zakończenia. Niestety za krótki, spore braki w scenariuszu.


I to wszystko :) To był dobry rok, aż cztery dziesiątki (chociaż Perfect Sense miał światową premierę w 2011*) i mnóstwo genialnych produkcji fantasy oraz sci-fi. Oby 2013 rok był przynajmniej tak samo dobry!


*Jeszcze zaznaczę, co dla mnie oznacza "film 2012 roku", otóż najważniejsza jest dla mnie światowa, a nie Polska data premiery. W wielu przypadkach widziałem Blu Ray rip wcześniej niż film pojawił się w Polskich kinach, często jednak ta granica jest płynna i jeśli pojawi się produkcja oznaczona rokiem 2011, to znaczy, że film widziałem w 2012, ale miał on premierę pod koniec poprzedniego roku i Polską premierę w 2012 roku. Ot, dla klaryfikacji, mam nadzieję, że system nie jest zbyt skomplikowany...